poniedziałek, 21 kwietnia 2014

świąteczny poniedziałek

W zasadzie to święta, święta i po. 
Ogólnie jest mi trochę smutno, że nie spędziłam ich tak jak powinnam. I to już drugi czy trzeci rok z rzędu. Czuję, że nie mam odwagi tego zmienić, a czasem dusza tak tęskni za poprzednim stanem rzeczy. Dla osoby, która jest wierząca, a jednocześnie kłóci się z tak wieloma aspektami, jest to po prostu dość trudne. I stoję w kropce i nie wiem co dalej. Chyba wyjaśni się za rok...
Z takich pozytywnych emocji to oczywiście coraz większe otwarcie z mojej strony na przyszłą rodzinę. Jakoś jestem śmielsza. Z szwagrem się podroczyłam ;p Wczoraj w moim już domu oczywiście tradycyjna gra w Remika, tym razem z Matim mieliśmy sojusz. Za oknem dzieciaki oblewają się wodą, a ja jeszcze dziś nic. Mati chyba miał za dobre serce z rana xd Dziś spotkam się jeszcze z miłymi osóbkami, co dopełni ten dzień. No i oczywiście obiad u mamy :) A jutro... wracam na Ziemię...

"Pozwól mi zrozumieć drogę Twoich postanowień"

a Wam kochani życzę spędzonego jeszcze w gronie rodzinnym 
świątecznego poniedziałku!

7 komentarzy:


  1. Ja też tęsknię za świętami i przeżywaniem ich jak to było przed laty..żadna chwila juz nie wróci i myślę że ta świadomość nie chce zagościć w mojej głowie ;( samo życie..
    Wesołych ostatnich chwil świat ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie czułam wgl magii świąt..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana mam nadzieję że faktycznie za rok Święta spędzisz tak jak marzysz i że wszystko w końcu sobie poukładasz! :-*
    Cieszę się że plany rodzinne są już pewne! :-)
    Tym czasem...mokrego ubrania życzę ;-*


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique


    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie...Jutro już powrót do rzeczywistości, a jak rodzina trochę dalej, to nawet trudno wszystkich odwiedzić...

    OdpowiedzUsuń
  5. obiad u mamusi na pewno był pyszny! :) hihi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz!
Staram się na każdy odpowiedzieć :)