denko - kwiecień ;)

Hej!

Ostatni dzień miesiąca, więc jest i denko. Nie ma takiego szału jak był w marcu, ale jest dobrze :) W maju będzie lepiej bo już powoli kończą mi się następne produkty. Zapraszam do przeczytania opinii, a także podzielenia się swoimi w przypadku używania podobnych produktów.

1. Perfuma z kolecji klasycznej, FM Group

2. Odżywcza maska do szyi i dekoltu z masłem shea i imbirem, Avon - Planet Spa

3. Serum antycellulitowe, Avon 

4. Hydrożelowa maska kolagenowa, odżywcza, Marion

5. Cukrowy peeling do ciała chocolate&cherry, FM Group

6. Żel pod prysznic, FM Group

7. Zabieg zmiękczający stopy, Perfecta x 2

8. Maseczka do twarzy malinowa, H&M

Krótko więc najpierw o maseczkach i saszetkach:

Ta z Marionu była ciekawym doświadczeniem, ponieważ pierwszy raz używałam maski hydrożelowej. Śmieszne są ^^ No dla mnie była wyraźnie za duża, ale jakoś się trzymała. Widocznie mam za małą buźkę. Jakiś specjalnych efektów jednak po niej nie widziałam. Nawet jakoś cera nie była po niej zbyt gładka, ale na pewno trochę nawilżona.

Maseczka z H&M to taki zwykłak, który ładnie pachnie!

Za to zabieg zmiękczający z Perfecty to świetna sprawa, mi się bardzo ładnie sprawdził i aż byłam w szoku. Od razu po zrobieniu peelingu wulkanicznego i nałożeniu zmiękczającej maski (saszetka jest dwuczęściowa) widać efekt. Stopy są nawilżone i mięciutkie! Co ciekawe efekt utrzymuję się przynajmniej parę dni :)) Dlatego kupiłam drugą! Szkoda tylko, że w saszetce jest dość mało produktu.

Maska do szyi i dekoltu z Avonu również okazała się niespecjalna. Nie zauważyłam żadnych efektów. Co gorsze jakoś tak częściej wychodziły mi syfki na szyi i dekolcie. Na pewno więcej nie kupię...

Okej. Żele z FM już znacie, to już moje chyba 3 opakowanie. Są fajne, nawilżają, dobrze się pienią i ładnie pachną. Jednak trochę mi się znudziły. 

Ocena: 7/10

Jego następcą jest żel pod prysznic BeBeauty! Świetny świeży zapach, super kremowa konsystencja, pieni się na prawdę dobrze. Za cenę 4 zł to normalnie HIT!

Peeling cukrowy z FM trafił na listę moich ulubieńców ze względu na efekt jaki dawał - mięciutka, gładziutka i delikatna skóra na prawdę przez długi czas, a nie 20 minut. Zapach czekolady i wiśni był średni, ale będę chciała zakupić wersję z czarną porzeczką, która na pewno będzie dużo lepsza. Był trochę mało gęsty, ale myślę, że to kwestia tego iż był tylko z naturalnych składników. 

Ocena: 8,5/10

Jego następcą jest peeling cukrowy z Perfecty o działaniu ujędrniającym. Efekt jest dużo gorszy, może skóra staje się trochę miękka i nawilżona, ale jakoś nie trwa to długo. Z zapachem znowu nie trafiłam, ten jest straszny! Na pewno jest gęstszy od tego z FM i może trochę bardziej wydajny.

Zapach z kolekcji klasycznej z FM Escada - Marine Groove. Zapach był świetny! Kojarzył mi się z latem i czarnymi porzeczkami czy winogronem. Utrzymywał się dobrych parę godzin.

Ocena: 8/10

Jego następcą jest teraz perfuma z kolekcji Hot czyli 30% zaperfumowania, Cacharel - Amor Amor. Również bardzo ładny zapach, świeży, z nutą cytrusu i utrzymuje się niemal cały dzień! ;)

Serum antycellulitowe z Avonu było przyjemnym w użyciu kosmetykiem. Bardzo podobał mi się jego zapach, świetnie się wchłaniał. Zauważyłam też poprawę skóry. Nie jest to jednak jakiś super efekt. Używałam tego serum bardzo nieregularnie, a powinno się dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Robiłam duże przerwy. Dodatkowo do tego typu kosmetyków zalecane jest zdrowe odżywianie się i chociaż trochę aktywności fizycznej co u mnie leżało i kwiczało. Na pewno się jeszcze kiedyś na to serum skuszę.

Ocena 8/10

Jego następcą jest wygrzebana w otchłani łazienki, długo nie używana oliwka antycellulitowa z Ziaji. Pokładam w niej nadzieje! Będę ją wspomagać takim o to fajnym masażerem.

No i to by było na tyle! A jak tam wasze zużycia i denka? Jeśli używałyście któregoś z tych produktów napiszcie coś o nich :)