poniedziałek, 20 stycznia 2014

praktycznie rzecz biorąc...

Heeej, chciałam Wam napisać taki post o moich przemyśleniach na temat praktyk. Właściwie planach... bo zastanawiałam się nad wyborem między praktykami a stażem unijnym. Niestety nie dostałam się na staż, dlatego muszę się postarać by w przyszłym roku mi się udało... Trochę się sfrustrowałam, bo gdybym dostała staż w tym roku, to zaliczyłby się jako praktyki. A tak... będę musiała jak robol przez cały miesiąc po 5h pracować za darmo. Szczerze mówiąc przeraża mnie to. Nawet nie znalazłam jeszcze miejsca praktyk, muszę to załatwić ostatecznie w przyszłym tygodniu. Ajj wkurzyło mnie to. Jedyny plus tego jest taki, że będę o jeden miesiąc do przodu jeśli chodzi o doświadczenie zawodowe, bo miesiąc praktyk + 3 miesiące stażu w przyszłym roku dadzą mi 4 miesiące, a gdybym staż miała w tym roku to miałabym tylko 3 miesiące, bo w przyszłym roku nie ma już ani praktyk, ani możliwości pojechania na staż po raz drugi. Także to jedyny plus. Ale naprawdę jakoś nie mogę zdzierżyć konieczności pracy za darmo... Mi się nie chce pracować za stawkę poniżej 7zł za godzinę (co i tak uważam już za bardzo marne grosze). a co dopiero za darmo... Może i nauczę się coś na tych praktykach, ale... myślę, że mogłoby to być jakoś inaczej zorganizowane... Kompletnie mnie to zniechęca. Gdyby nie możliwość stażu to przecież miesiąc praktyk dla pracodawcy nic nie znaczy. To jest chore...


Ostatnio niepokoje się swoim stanem zdrowia, nie wiem czy sobie już coś wmawiam, czy serio coś się dzieje. Nie wiem czy mam szykować się na jakieś zmiany czy się uspokoić... Czas się przejść na te badania i do lekarzy specjalistów. Myślę, że po 24tym znajdę trochę czasu. Załatwię wtedy te głupie praktyki i lekarzy. Oby się bez problemów większych to udało.

Ehh, a przede mną jeszcze tyle nauki. Chciałabym już ferie!
Idę powtórzyć projektowanie.

A jak u Was leci?? :)

2 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz!
Staram się na każdy odpowiedzieć :)