akt masochizmu xd

Właśnie wróciłam od lekarza. Lekarzy nienawidzę bardzo szczerze. Unikam jak ognia i staram się nie chorować. Jednak może i przeziębienie czy inna grypa mnie nie łapie. Ale bezsenność, wieczne zmęczenie i mój ogólny paralityzm powoli tak mnie wykańcza, że odważyłam się na to... by w ogóle zebrać się aby... zdecydować się na...poddanie się podstawowym badaniom! Nie wiem jak przetrwam ten akt masochizmu, ale trzeba w końcu pomyśleć nad swoim zdrowiem, bo nie dożyje do 50tki ;d Mam na prawdę sporo dolegliwości, które czasem nieźle mnie niepokoją. Więc czas na maraton po lekarzach.

Dodatkowo udałam sie też po zwolnienie lekarskie, bo oczywiście dzień na uczelni z powodu zlego samopoczucia może usprawiedliwić tylko durnowaty papierek. Co za totalny bezsens! W pracy ludzie mają coś takiego jak urlop na rządanie, a student nie może mieć slabszego dnia? Gdzie wszystko boli i ruszyć się nie da? Ciekawa jestem jak usprawiedliwić zwykłą losową sytuacje... Awaria w mieszkaniu, bycie świadkiem wypadku czy tfu tfu jakis pogrzeb. Pełne zrozumienie! Dobrze, że nie każdy prowadzący ma takie wymysły. "Lekarskie i kropka!"

Postanowiłam jeszcze jedną straszną rzecz - umówić się do ortodonty :OO Nie! Nie wierze w swój pomysł haha! Ale mimo to chcialabym się zoorientować jaki byłby koszt naprawienia błędów z dzieciństwa - czyt. nie noszenie aparatu ortodontycznego. I poważne przemyślenie tego... Stwierdziłam, że nie jestem przecież taka stara i mogłabym coś jeszcze zmienić...

Okej! Uciekam spać. Duuży deficyt snu daje o sobie znać, oby dziesiejsza noc wszystko ładnie uregulowała. Od jutra znowu pracowicie! Mikrobiologia i projektowanie... Ughłybymy...