środa, 15 czerwca 2016

Dni Wielunia!

Cześć!
Dzisiaj już środa, a ja jakoś ani w poniedziałek, ani we wtorek nie umiałam się ogarnąć do napisania na blogu.  Trzeba jednak przyznać, że miniony weekend był udany! :) W sobotę robiliśmy grilla, a wieczorem wybraliśmy się na koncerty z okazji Dni Wielunia. Bardzo nam się podobało, a według mnie były to jedne z najprzyjemniejszych dni miast na jakich byłam. Tak było klimatycznie i rodzinnie :) W pierwszy dzień grał Ray Wilson, Luxtorpeda, a na koniec wystąpili Kalwi&Remi ze swoim Robot Led Show.


Ray Wilson bardzo pozytywny! W sumie w szoku trochę byłam, że do takiego niewielkiego Wielunia przyjechał taki zagraniczny artysta. Nawet na koniec zgłupiałam i zakupiliśmy jego płytę... To był jakiś taki śmieszny impuls. Nigdy nie miałam parcia na kupowanie płyt artystów, a wtedy jakoś tak gość zszedł ze sceny, zaczął dawać autografy, a my jakoś tak w przypływie emocji wzięliśmy jego płytę coby miał się na czym podpisać haha ;D  I piórko do gitary piękne jeszcze! :)

Podczas Luxtorpedy akurat nie byliśmy przy scenie, a chodziliśmy po całym terenie. Impreza odbywała się w parku i wiadomo, że poza koncertem było parę innych atrakcji jak np wesołe miasteczko czy budki z gadżetami i jedzeniem. Później zrobiło się trochę chłodno i wpadliśmy na pomysł, żeby pójść do samochodu po koc (tak się jakoś złożyło, że wozimy go w bagażniku od czasu wyjazdu pod namiot) :D I trzeba przyznać, że to był strzał w 10kę! Na koniec grali Kalwi&Remi i zakończyli sobotnią noc dobrą, klubową imprezką, a gdy wracaliśmy otuleni kocykiem to wszyscy nas pytali skąd go wzięliśmy :D


Na drugi dzień, w niedzielę tuż po pysznym rodzinnym obiedzie i Mszy Św. z okazji naszej rocznicy ślubu wybyliśmy na koncert Mrozu! :D Bardzo, ale to bardzo się cieszyłam. Nie rozczarowałam się, bo koncert był na prawdę udany. Ot po prostu - lubię jego muzykę :)



Ale taki trochę cwaniaczek jest z niego. Rozdawał na koniec autografy. Małolaty tam piszczały, a ten trochę miał tłumy w nosie. No ale w sumie nie dałby rady zadowolić każdego ;d Ja tam sobie odpuściłam chociaż fajnie by było mieć jakąś pamiątkę, bo jak na złość płyty nie można było zakupić. Phii! ;p 

Po koncercie poszliśmy do babci, gdzie obejrzeliśmy mecz Polska - Irlandia północna! Oj powiem Wam, że nasza reprezentacja na prawdę się poprawiła... Jak ostatnio pamiętam kilka lat temu to grali trochę ciotowato, a tym razem pokazali klasę. Bramkowych okazji było mnóstwo, a zwycięstwo jak najbardziej zasłużone! :) Od babci wyszliśmy zatem w dobrych humorkach i jeszcze z prezentem w postaci pięknej, porcelanowej zastawy. Na ostatni koncert z okazji Dni Wielunia nie chciało nam się już wracać. Występował Zakopower, ale jakoś nas to nie zachęciło. Wróciliśmy do domu spędzić jeszcze trochę czasu z rodzicami :)

A tutaj parę zdjęć prezentujących uroki Wielunia :)





No i oczywiście coś na ciążowe zachcianki, prawda ^^?

W poniedziałek po powrocie do domu pojechaliśmy sobie jeszcze na zakupy, a rocznicowy wieczór spędziliśmy sobie milutko na małym leniuchowaniu i podjadaniu. A co tam :) Ale papierowa zaliczona!


A jak Wasz weekend? A może już jesteście myślami w tym nadchodzącym :D?



1 komentarz:

Dziękuje za każdy komentarz!
Staram się na każdy odpowiedzieć :)