W zasadzie to wydaje mi sie, ze kot siedzacy praktycznie caly czas w domu nie stanowi problemu w tej kwestii, ale przy zwierzaczkach ze schroniska jest taki obowiązek...
No i cóż... Łosiek dzisiaj straci jaja ! <chlip>
Ale jak najbardziej pochwalam akcje sterylizowania kotów wolnożyjących, szczególnie gdy są bezpłatne zabiegi podczas akcji, wtedy każdy komu uda się kotka z ulicy bez problemu (i bez podrapania) zanieść do kliniki, pomaga tym zwierzakom, które miałyby się urodzić dla nikogo... :(
biedny Łosiek :D ale dobrze, że go kastrujecie :) już wystarczająco dużo jest zwierząt w schroniskach :)
OdpowiedzUsuńps. mogłabyś kliknąć w banner Voguec na moim blogu po prawej stronie? bardzo mi zależy :) postaram się jakoś odwdzięczyć :)
Post z przekazem, zgadzam się z Tobą w stu procentach.
OdpowiedzUsuńRacja . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń